Przejdź do treści
Strona główna » historie nieokreślone

historie nieokreślone

Cisza pełna wron. Włóczęgi bez celu i roześmiane oczy zaprzyjaźnionego, wilczokrewnego psa. Jego rozgrzane, rozbiegane łapy z rozkoszą brodzące w potoku i każdej napotkanej kałuży. Wspólne porządkowanie domu, który błagał o to tak długo, że… Czytaj dalej »cisza pełna wron

cisza pełna wron

rozległa, przestrzenna ostroskalna polana zmęczenia za mną chciałabym – to już za mną ten czas prze- -męczenia, zmęczenia ponad siły, osamotnienia, nie- wypełnienia, dopełnienia xxx w międzyczasie zbocze rozpłomieniło się obfitością a drzewna biel wróciła… Czytaj dalej »rozległa

rozległa

Mam marzenie. Dobre życzenie. Chcę wierzyć, że każdego roku jest do niego bliżej. O krawędź sekundy. O punktowy załomek.   Marzenie o Świecie. xxx W dolinach cisza rozgościła się tam, gdzie dotąd mieszkały wystrzały. I… Czytaj dalej »mam marzenie

mam marzenie

Lęk zaczął puchnąć i wypełnił cały brzuch. Obudziłam się w pustce, choć przed domem śpiew. I czerwone brzuszki w gałęzistym splątaniu. Brzuszki pełne śpiewu. Nie lęku. Ostrożne, mozolne zaglądanie w zakamarki wewnątrz głowy. Wszystkie. Te… Czytaj dalej »lęk

lęk

Powietrze jeszcze lepkie od kłębków mgły i chmur. Od wspomnienia wieczornego deszczu. Rzeka umiera w męczarniach. Jak to w sobie zmieścić? Gdzie? Moja każdodeszczowa radość na myśli, jaką ulgę odczuwają właśnie Rzeki, straciła – dla… Czytaj dalej »Odra…

Odra…

Wyprawa do lasu bez celu, bez mapy i poza czasem. Poza (człowieczymi) ścieżkami. Podążanie pełne nieustannych wyborów, które wybiera jedynie moja intuicja i zaciekawienie. Niezwykłym światłocieniem. Szmerem spadającej wody. Z daleka bielejącym rozkuciem drzewa. Ścieżką… Czytaj dalej »wyprawa

wyprawa

Są Miejsca, które poznałam naprawdę dobrze. Patrzyłam na Nie przez zlodziałe, ostrokrawędziste płatki. Niosły ulgę, pozwalając mi wpuścić feerię złocistości i zieleni do wiosennych oczu. Zmęczonych bezkresną bielą.  Wdychałam zapach ich rozpalonej, dymiącej ziemi i… Czytaj dalej »są Miejsca

są Miejsca

Rzeka. Trwająca. Przyjmująca. Zawsze mnie przyjmuje. Moje wzruszenie i drżące z niecierpliwości poczucie szczęścia. Smutek. Zniechęcenie. Nieokreśloną, niewybrzmiałą tęsknotę. Bezszumnie zgadza się na moją złość. Na rozczarowania. Od-czarowania świata i ludzi. Siebie. Mogę wędrować z… Czytaj dalej »rzeka

rzeka

Opadający lekko śnieg ma w sobie wieczność. Hipnotyczny spokój jasnego, bezkształtnego nieba. Miękkich przestrzeni. Białego zawsze. Białego wszędzie. Ciszę. Bezczas i bezkraniec. Śnieg jest totalny. Samowładny. Pierwotnie piękny. Kiedy żyje się blisko śniegu, jego wszechobecność… Czytaj dalej »opadający lekko śnieg

opadający lekko śnieg