Przejdź do treści
Strona główna » o gilach, jeleniach i wschodach słońca » czas zrudziałych buków

czas zrudziałych buków

Wystarczy wyjść za próg. Wystarczy ubrać buty. I iść. Bez-czasu i bez-celu. Coś przyciąga. Wyobrażenie. Wspomnienie. Staw spoglądający na rozległe, rozprzestrzenne góry. Niedostępna łódka. Idę więc Tam choć bez celu. Zbieram po drodze okruchy prowadzące… Czytaj dalej »wystarczy wyjść za próg

wystarczy wyjść za próg

Na szczęście to jeszcze czas poranków podniebnych. Przedsłonecznych. Nawet wtedy, gdy zagląda do nas wiatr. Przeszłe liście skrzypiąco kapią z drzew. Ptasiopieśni przysiadają na gałęziach. Czczcz. Pipi. Pipi. Pipi. Kraaa. Kraaa. Ti. Ti. Ti. Tiiii.… Czytaj dalej »na szczęście

na szczęście

Od kilku dni czujnie wypatruję chwili, kiedy słońce zaczyna zbliżać się do ciemnej, świerkowej koronki na przeciwległym szczycie. Już. Wyszłam na łąkę poniżej domku. Żeby być bliżej. Światło niepostrzeżenie z jesienno-miękkiego staje się jeszcze bardziej… Czytaj dalej »od kilku dni

od kilku dni