Przejdź do treści
Strona główna » rozpamiętnik » moment pomiędzy

moment pomiędzy

Moment pomiędzy.

Księżyc, w pełni pełny, zaplątany w bukowe gałęzie.

Choć wieczór dopiero puka a powietrze wypełnia ptasia cisza.

Choć słońce zastygło nad szczytem po drugiej stronie nieba.

Jaskrawego. Kobaltowego.

Wrony zafurkotały w drodze do swoich snów.

Niebo zakrakało.

xxx

Nagła przemiana. Miękkozłocista, jasna kraina odsłania zimną, posiniałą twarz.

Wyrastają przede mną tropy jeleni i zajęcy. Lisów. Myszy.

Powietrze zbladło. Księżyc przygasł.

Choć wieczór stoi już w otwartych drzwiach.

Zachód świeci ognistą sepią. Góry nakładają się na siebie i na swoje cienie.

Cisza brzmi bezptasio. Lodowato. Wyczekująco.

Ponownie jaśniejąca srebrna kula poturlała się w stronę świerka. Kołysze się lekko w jego objęciach.

xxx

Jesteśmy już po drugiej stronie dnia. Ptaki. Śnieg. Ja. Słońce. Góry.

Wiatr. Podbiegł do mnie znienacka i szczeknął prosto w twarz. Ostro. Mroźnie. Boleśnie.